Kiedy zaproponowałem na spotkaniu rady sołeckiej we wrześniu 2018 roku, aby zostawić pewną sumę pieniędzy z funduszu sołeckiego, na wykarczowanie krzaków i usunięcie starego ogrodzenia z siatki drucianej - przy boisku LZS "Tęcza" Gorzupia od ulicy Krotoszyńskiej - i pomysł został zaakceptowany, nie myślałem, że tak trudno będzie poszukać wykonawcę. Odmowy były różne, a to brak czasu - "panie sołtysie, w tym roku nie dam rady" lub to "musiałoby więcej kosztować, tutaj potrzeba trochę sprzętu i roboty". Jak zwykle chodziło o pieniądze. Płot siatkowy poprzerastany krzakami, które trzeba wyrwać z korzeniami, aby nie rozrastały się jak po wycięciu, ale drzewa mają być nienaruszone, całość zostawić w należytym porządku. Boisko usytuowane jest obok Szkoły Podstawowej z jednej strony, a Wiejskim Domem Kultury z drugiej. Rozrośnięte krzaki nie tworzyły pięknego obrazu ale wzrok przyciągały, zwłaszcza gości Szkoły Podstawowej czy Domu Kultury, a także przejeżdżających ul. Krotoszyńską. Był pomysł żeby spróbować wykonać te prace tak zwanym "czynem społecznym", ale zwykła ładowarka czy ciągnik rolniczy to nie ten rodzaj sprzętu do karczowania krzaków. Po długich namowach i negocjacjach kosztowych zlecenie przyjął kierownik Spółki Wodnej w Krotoszynie Tomasz Ziółkowski. "Zawsze to coś innego jak kopanie rowów melioracyjnych" - powiedział i zgodził się na proponowaną kwotę. Prace wykonane zostały w ostatnich dniach października tego roku. "Zaraz inaczej wygląda" - mówią mieszkańcy. Jeszcze tylko zrobić chodnik, nowy płot odgradzający boisko od jezdni, posiać trawę i wtedy będzie dobrze. "Wiśta wio - łatwo powiedzieć" cytując bohatera serialu "Dom". Może za rok.
Tekst i zdjęcia:
Henryk Kubiak