Co można powiedzieć o mężczyźnie, który kochał i szanował ludzi, kochał motocykle i przejażdżki swoim Drak-Starem? Zawsze miły, uśmiechnięty, zagadnął dobrym słowem, zapytał o zdrowie. Nie przeszedł obojętnie obok drugiego mieszkańca Gorzupi. Miał zaledwie 65 lat. W piątek 13 listopada na kobierskim cmentarzu pochowaliśmy ŚP Tadeusza Kozupę. Na pogrzebowej Mszy Św. w kościele parafialnym p.w. św. Wojciecha w Kobiernie nie zabrakło przyjaciół, kolegów i znajomych, a przede wszystkim braci druhów strażackich z całej gminy. Tadeusz był prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej w Gorzupi, pełnił tę funkcję wiele lat. Służył swoją pomocą radzie sołeckiej, której był bardzo aktywnym członkiem, oraz współzałożycielem stowarzyszenia "Razem dla Gorzupi". Dobry organizator, pomysłodawca wielu imprez kulturalno - integracyjnych. Przykładem mogą być rajdy samochodowe "Lato w Gorzupi" w latach 2003, 2004 i 2005. Rajdy cieszyły się ogromnym powodzeniem i nie polegały na wyścigu ,,kto pierwszy dojedzie do mety''. W tym roku razem ze swoimi druhami zorganizował nowy rajd samochodowo - motocyklowy "Lato w Gorzupi poznaj Piękno Ziemi Krotoszyńskiej''. Chciał aby impreza była znowu cykliczną, dobrą zabawą, która skupiłby na starcie kierowców samochodowych, jak też motocyklistów. O remizę, ogród strażacki, dom kultury, dbał jak o swoje. Widok Tadzia koszącego trawę na skwerku przed Domem Kultury nikogo nie dziwił. Taki już był. Potrafił skupić wokół siebie różne pokolenia, od dzieciaków do seniorów. Bardzo angażował się w przygotowanie drużyn na zawody strażacko - sportowe. Cieszył się z najmniejszego nawet sukcesu swoich druhen i druhów. Cieszył Tadeusza widok strażaków biorących udział w uroczystościach kościelnych i okolicznościowych, różnego rodzaju. Staliśmy razem na warcie przy Grobie Pańskim ukrzyżowanego Jezusa przed Zmartwychwstaniem. Lubiany i szanowany w szeregach braci strażackiej całego powiatu krotoszyńskiego. Trudno pogodzić się z tym, że nie zadzwoni, nie włączy syreny wzywającej na zbiórkę w remizie strażackiej. Będzie nam Tadzia brakowało.
Tekst: Henryk Kubiak
Zdjęcia: Henryk Kubiak